GOK w Łukowej do uroczystości rocznicowych bitwy pod Osuchami przygotowuje się od początku maja. Wtedy wysyłane są regulaminy Konkursu o AK i BCh do wszystkich szkół powiatu biłgorajskiego.
Redagowane są publikacje okolicznościowe tj. „Zeszyt Osuchowski” i „Goniec Łukowej”. Praca ta wymaga sporo wysiłku i czasu, by pozyskać interesujące materiały i je potem opracować.
Organizacja Konkursu to też duże przedsięwzięcie, w tym roku odbył się on 9 czerwca w Osuchach, z udziałem uczniów z 14 szkół podstawowych i średnich. Od trzech lat dyrekcja GOK z Parafią organizuje także Partyzancką Drogę Krzyżową kard. Stefana Wyszyńskiego, która inauguruje obchody bitwy nad Sopotem.
Cały czerwiec to porządkowanie cmentarza i jego dekowanie, a także sprawy organizacyjne; w tym: pozyskanie pieniędzy na rekonstrukcję historyczną i nagłośnienie. Trzeba też przygotować projekty plakatów i zaproszeń, a także dekorację sceny. GOK odpowiada za program artystyczny przed Mszą św. i po niej, oprawę Mszy św. z udziałem dzieci i rodzin partyzantów, poczęstunek dla rekonstruktorów i osób zaangażowanych w pomoc organizacyjną.
Sam przebieg obchodów to efekt końcowy dwu miesięcy pracy. Cieszy fakt, że uroczystości odbierane są bardzo pozytywnie. Cmentarz, dzięki remontowi oraz pięknej dekoracji wiankami i flagami wyglądał imponująco. W tym roku gościliśmy tylko jednego uczestnika bitwy pod Osuchami Pana Włodzimierza Łoja ps. „Wir” z oddziału BCh Stanisława Basaja „Rysia”.
Kilku jeszcze żyjących partyzantów osuchowskich, ze względu na wiek i stan zdrowia, nie mogło przybyć na uroczystości. Duchową obecność śp. ks. Stanisława Małysiaka, można było odczuć, spoglądając na obraz Matki Bożej Akowskiej, podarowany pani dyrektor W. Kubów, dla Domu Pamięci w Osuchach, przez Infułata, uczestnika bitwy. Ks. Małysiak ps. Sęp z oddziału AK „Wira” przez kilkadziesiąt lat był głównym celebransem Mszy św. za poległych żołnierzy AK i BCh pod Osuchami.
Wzruszającym momentem był wiersz ułożony przez wnuczkę poległego w bitwie dowódcy kwatermistrzostwa Czesława Suchorzebrskiego, odczytany na cmentarzu partyzanckim przed Apelem Poległych. Treść wiersza zamieszczamy poniżej:
Cmentarz partyzancki w Osuchach
Wojenko, coś za Pani i Serce w plecaku
- tak śpiewali radośni, z dziewczyną, z kolegą.
Umierali zdziwieni, podobni do ptaków
co nim dusza odleci, krzyk wydają w niebo.
A w tej chwili ostatniej, gdy już brak nadziei
nim pajęczyna śmierci oczy im oprzędzie
w myślach żegnali bliskich, wszystkich po kolei
i widzieli swe życie, którego – nie będzie…
Nie będzie dla nich spotkań i rozmów przy kawie,
nie zedrą butów, tańcząc na zabawie
nie będą w maju w sadzie, kiedy księżyc wschodzi
szeptać głupstw ukochanym wśród ptaków powodzi.
Nie dla nich jasne stroje i sprawy codzienne
plotki, święta i randki i świty wiosenne.
Nie zajmą się ogrodem, poezją, nauką
i jacy byli kiedyś nie powiedzą wnukom.
Stoją krzyże cichutko na wiejskim cmentarzu.
Kości równo złożone na ziemi ołtarzu.
Stoją krzyże cichutko, któż pod nimi leży?
- Myśli, plany, marzenia zabitych żołnierzy.
Agnieszka Suchożebrska – wnuczka „Omegi”, pochowanego na cmentarzu w Osuchach